Stopa zatrudnienia maleje wraz ze spadkiem poziomu wykształcenia (wyższe ? 80,8%, zasadnicze zawodowe ? 55,4%, podstawowe ? 25,0%). Osoby niskokwalifikowane mają więc zdecydowanie większe trudności ze znalezieniem pracy. Poza tym ? skoro tak niewiele ich pracuje, duża musi być skala środków przeznaczanych na pozostających bez pracy. Zarówno państwo, jak i rodziny łożą na utrzymanie niskokwalifikowanych w większym zakresie niż na inne grupy społeczne, ponieważ częściej niż pozostali nie pracują.
? Stopa bezrobocia dla posiadających wyższe wykształcenie wynosiła ? 7,5%, zasadnicze zawodowe ? 24,6%, podstawowe ? 26,5%. Wśród osób bezrobotnych z wykształceniem wyższym 39% pozostaje w bezrobociu 12 miesięcy i więcej, zaś wśród bezrobotnych z wykształceniem podstawowym ? aż 54%. Osoby niskokwalifikowane częściej (ok. 3-krotnie!) są bezrobotne i trudniej im się wydostać się z bezrobocia. Trwałe bezrobocie często przeradza się w trwałe upośledzenie materialne (ubóstwo) i marginalizację społeczną.
? Stopy zatrudnienia osób z wykształceniem wyższym są podobne w miastach i na wsi (80-81%), zaś w przypadku osób z wykształceniem podstawowym stopa zatrudnienia w miastach jest niemal dwa razy niższa w miastach (ok. 14,5%) niż na wsi (33,4%). Ponadto, w przypadku osób z wyższym wykształceniem stopa bezrobocia w miastach jest nieco niższa (ok. 7%) niż na wsi (9,5%), podczas gdy osoby z wykształceniem podstawowym dotknięte są ponad dwa razy większym bezrobociem w miastach (ok. 42%) niż na wsi (19,2%). Brak kwalifikacji zawodowych prowadzi więc do dużo większych problemów ze znalezieniem pracy w mieście niż na wsi. Zatem, o ile zamieszkiwanie na wsi do pewnego stopnia chroni niskokwalifikowanych przed bezrobociem, o tyle w miastach pracy dla nich jest nieporównywalnie mniej.
? Osoby z wykształceniem wyższym znajdują przede wszystkim zatrudnienie w usługach (87%) zaś najrzadziej w rolnictwie (3%), podczas gdy spośród osób z wykształceniem podstawowym mniej pracuje w usługach (29%), zaś zdecydowanie więcej w rolnictwie (55%). Zatem czynnikiem relatywnie poprawiającym sytuację niskokwalifikowanych jest zatrudnienie w rolnictwie. Wziąwszy pod uwagę, że w rolnictwie de facto mieści się tzw. ukryte bezrobocie, można spodziewać się, że każda presja na modernizację rolnictwa ?wypchnie? niskokwalifikowanych na otwarty i konkurencyjny rynek pracy, na którym nie ma dla nich miejsca. Potwierdzają ten wniosek również poniższe dane. Wśród pracujących z wykształceniem wyższym 86% stanowią pracownicy najemni, 12% samozatrudnieni poza rolnictwem, zaś jedynie 2% samozatrudnieni w rolnictwie. Wśród pracujących z wykształceniem podstawowym 45% stanowią pracownicy najemni, 4% samozatrudnieni poza rolnictwem, oraz aż 51% samozatrudnieni w rolnictwie. Na pracę niskokwalifikowaną poza rolnictwem jest bardzo niski popyt.
? Poszukiwanie dróg poprawy sytuacji niskokwalifikowanych na rynku pracy wiedzie m.in. do następujących wniosków:
– Nie można dopuszczać do powstawania barier w zdobywaniu kształcenia średniego; zalecenie to dotyczy również młodych, którzy już kilka lat temu zaniechali edukacji na poziomie średnim
– Należy dokształcać osoby z niskim kwalifikacjami w celu nabywania przez nich umiejętności zawodowych zgodnych ze zmieniającym się popytem na pracę. Trzeba zainteresować urzędy pracy szkoleniami adresowanymi do niskokwalifikowanych
– Konieczne jest obniżanie kosztów zatrudnienia osób z niskimi kwalifikacjami (obniżenie progu wolnego od podatku, zmniejszenie bezpośredniego opodatkowania pracy np. składkami ubezpieczeń zdrowotnych)
Prof. Dr hab. Urszula Sztanderska
Uniwersytet Warszawski Polskie Forum Strategii Lizbońskiej